Zarówno sektor samochodów używanych, jak i używanych pojazdów użytkowych w Polsce stanął pod koniec ubiegłego roku w obliczu różnych wyzwań, wpływających na wartości rezydualne (RV). Marcin Kardas, szef działu wycen w Autovista Polska (część Grupy Autovista), analizuje rynki.
Koniec 2023 roku był okresem wyraźnego spadku wartości samochodów używanych w Polsce. Znacząco wzrosła dostępność samochodów nowych, a dealerzy przystąpili do walki cenowej o klienta. Pojawiły się duże rabaty, które wprost wpłynęły na wycenę najmłodszych pojazdów używanych. Wymiana flot doprowadziła do pojawienia się dużej ilości samochodów używanych, szczególnie sprzed okresu pandemii. Samochody osobowe 1-2 oraz 5-6 letnie sprzedają się aktualnie najdłużej, ich stoki szybko się powiększają, a popyt na nie stopniowo spada pomimo pobudzania rynku obniżkami cen. Samochody starsze wciąż wykazują pewną stabilizację, chociaż i tam zapewne pojawi się niedługo impuls do przecen.
Procentowy wzrost cen wywoławczych według segmentów w Polsce
Mieszane wnioski z rynku samochodów używanych
Rynek używanych samochodów osobowych jest aktualnie niejednorodny. W niektórych sieciach dealerskich, pomimo trudnej sytuacji, nie widać wyraźnego zastoju i sprzedaż jest na stosunkowo wysokim poziomie. Z kolei place poleasingowe mają duże problemy z remarketingiem większych flot. Dane makroekonomiczne (spadek PKB i siły nabywczej) wskazują jednak, że w najbliższym czasie należy spodziewać się większego spadku popytu, a w konsekwencji również wartości pojazdów używanych. Efekt ten jest już dostrzegalny nie tylko w Polsce, ale i całej Europie.
Procentowy wzrost cen wywoławczych na poszczególnych rynkach w Europie
Importerzy i dealerzy mają trudną sytuację. Z jednej strony zainteresowanie nowymi samochodami stopniowo spada. Z drugiej strony w Polsce pojawiła się konkurencja ze strony chińskich marek. Pod koniec roku zadebiutowały MG i BAIC, a kilku prywatnych importerów oferuje inne marki.
Różnice w typach układów napędowych
Ceny wersji spalinowych niższe o kilkadziesiąt procent oraz bardzo konkurencyjne warunki gwarancji zaczynają przyciągać klientów. Oferta w obszarze budżetowym wydaje się być bardzo konkurencyjna i już powinna budzić niepokój europejskich producentów. Taka sytuacja z pewnością napędzi spadek cen nowych samochodów w 2024 roku.
Segment samochodów elektrycznych jest również mocno niestabilny. Polityka Tesli polegająca na gwałtownych i wysokich obniżkach cen zmusza pozostałych konkurentów do podobnych ruchów. Debiutujące chińskie modele przy bardzo atrakcyjnych cenach na pewno tylko zaostrzą cenową walkę o klienta.
W tej sytuacji trudno się dziwić, że wartości używanych elektryków mocno spadają. Presja ze strony cen nowych samochodów, ale i brak wyraźnego popytu na używane napędzają ten efekt. Podobną sytuację możemy zaobserwować w całej Europie. Jest to o tyle niebezpieczne, że niskie TCO (którego spadek wartości jest największym składnikiem) powinno być głównym argumentem zakupowym elektryków. W obecnej sytuacji przestają być konkurencyjne w stosunku do samochodów spalinowych.
Procentowy wzrost cen wywoławczych poszczególnych typów układów napędowych w Polsce
Za spadającymi notowaniami używanych samochodów osobowych będą szły obniżki wartości rezydualnych. Zaczynają one powoli wracać do poziomów osiąganych przed pandemią, a na bardzo konkurencyjnym aktualnie rynku dzieje się to w przyspieszonym tempie.
Kryzys dla samochodów dostawczych
Sytuacja na rynku samochodów dostawczych wygląda znacznie poważniej. Spadek wartości wyraźnie przyspieszył pod koniec 2023 roku i w segmencie średnim oraz ciężkim osiągnął bardzo wysoki poziom, przy czym był on niezależny od nadwozia. Oznacza to głęboki kryzys w całym obszarze bliskiego transportu, od dostaw kurierskich po dalekodystansowe i specjalizowane, realizowane samochodami z zabudowami. Największe przeceny dotknęły samochodów w wieku do 5 lat i sięgnęły 10-15% kwartalnie. Wraz ze spadkiem popytu pojawiły się duże rabaty na nowe pojazdy, sprowadzające ceny furgonów do poziomu niewiele ponad 100 tys. zł netto. Oznacza to zaostrzającą się konkurencję wśród producentów, ale i szybko narastające stoki (aktualnie ponad 80% stanu sprzed pandemii), wzrost czasu sprzedaży i dostępności nowych samochodów.
Zmiana między IV kwartałem a I kwartałem następnego roku
Dostawcze samochody elektryczne także już od dłuższego czasu mocno tracą na wartości. Pierwsze generacje pojazdów wracające właśnie na rynek nie cieszą się popularnością, ale są to samochody o wyjątkowo niskich osiągach. Trudno na tej podstawie jednoznacznie przesądzać o ich przyszłości, ale na razie ich spadek wartości jest znacznie większy niż pojazdów spalinowych. Wpływają na to również wysokie rabaty na nowe pojazdy.
Przecena wartości rynkowej wpływa w oczywisty sposób na prognozy. Wartości rezydualne samochodów dostawczych powinny w najbliższym czasie spadać. Dopiero poprawa koniunktury ekonomicznej może zatrzymać ten proces.
Ciężarówki w tarapatach
Największe i najbardziej gwałtowne przeceny widać na rynku samochodów ciężarowych. Tradycyjnie, ciągniki siodłowe stanowiące największą część rynku najbardziej odczuwają dekoniunkturę w Europie. Ogromne spadki wartości obserwowane od trzeciego kwartału 2023 są nadal kontynuowane. Brak popytu na nowe i używane samochody jest bardzo wyraźny i nawet duże obniżki cen go nie pobudzają. Rynek transportowy pogrążył się w głębokim kryzysie i floty wyraźnie redukują tabor. Oprócz braku pracy pojawiły się dodatkowe obciążenia dla firm transportowych. Od 1 grudnia 2023 w Niemczech wprowadzono nowy system myta oparty na emisji CO2. Dyskryminuje on pojazdy spalinowe, ale na razie nie ma dla nich dobrej alternatywy. Ze względu na rolę tranzytową Niemiec z całą pewnością wpłynie to na koszty polskiego transportu.
Słaby popyt krajowy na nowe i używane ciężarówki nie jest w stanie być zrekompensowany przez zagraniczne zakupy. Nabywcy z Europy Wschodniej i Azji, którzy zaopatrywali się w Polsce głównie w starsze pojazdy, również ograniczają zakupy, a sytuacji nie pomaga blokada granicy z Ukrainą.
Rok następny
Statystycznie sprzedaż nowych samochodów w Polsce w 2023 wyglądała bardzo dobrze. Zarejestrowano 475 032 szt. samochodów osobowych (+13,2% rok do roku), 64 522 samochodów dostawczych (+3,7% r/r) i 35 302 samochody ciężarowe (+1,7% r/r, źródło: PZPM). Jak widać, wyniki dla pojazdów użytkowych są na poziomie roku ubiegłego, a dla ciężarówek oznaczają nawet rekordową sprzedaż roczną, ale nie oddają spadającej dynamiki rejestracji bliżej końca ubiegłego roku. Podobny trend powinien wkrótce pojawić się również w samochodach osobowych, a powtórzenie wyników w 2024 roku będzie bardzo trudne. Wiele zależy od koniunktury gospodarczej, także w Europie, co ma szczególne znaczenie dla pojazdów użytkowych.
Ta treść została dostarczona przez Autovista24.