Pod koniec 2024 r. wiele trendów obserwowanych na rynku samochodów używanych w Polsce zaczęło się stabilizować, podczas gdy rejestracje nowych samochodów poprawiły się. Marcin Kardas, szef działu wycen w Eurotax Polska, analizuje te dane w rozmowie z redaktorem specjalnym Autovista24, Phil Curry.
Trend na rynku samochodów osobowych w Polsce pod koniec 2024 roku ustabilizował się. Najmłodsze pojazdy używane, w wieku do 30 miesięcy, oraz najstarsze, powyżej 90 miesięcy, statystycznie traciły najmniej na wartości. Świadczy to o atrakcyjności zarówno młodych samochodów, których wartości są najniższe od wielu lat, jak i popularności starszych i najtańszych samochodów. Największą deprecjację można zaobserwować wśród pojazdów 3-4 letnich oraz przedpandemicznych w wieku 5-7 lat, które pochodziły głównie z flot i były oferowane w dużych ilościach. Pomimo stabilizacji popytu, zaczyna być widoczny problem z remarketingiem pojazdów używanych. Niski kurs Euro powoduje spadek atrakcyjności polskich samochodów używanych na rynku międzynarodowym, co blokuje ich eksport. To zwiększa ofertę w kraju i wróży kolejne spadki wartości rynkowych na początku 2025 roku.
Patrząc na strukturę zmian cen rynkowych można zaobserwować wyrównanie tempa spadku wartości samochodów z silnikami benzynowymi i diesla. Hybrydy taniały trochę wolniej, ale ponownie to elektryki były pojazdami z największą rynkową deprecjacją. Segmenty A, B i B-SUV okazały się najbardziej odporne na spadek wartości, co jest obserwowane już od dłuższego czasu. Z kolei segmenty E i większe tracą znacznie powyżej przeciętnej rynkowej.
Stabilność popytu na samochody używane może uzasadniać imponujący wzrost sprzedaży samochodów nowych. W 2024 roku sprzedano ich 551 568 szt., co oznacza wynik lepszy aż o 16,1%, niż rok wcześniej. Wśród przyczyn skoku popytu można wymienić spadek cen transakcyjnych, czy efekt przesunięcia zakupów z okresu pandemii, które aktualnie skumulowały się z naturalnym popytem. Dotyczy to szczególnie osób fizycznych, których udział w rynku osiągnął 31,8%. Stanowili oni również dominującą grupę klientów w debiutujących na rynku markach chińskich, co może być zaskoczeniem. Wydawało się, że to floty będą głównym odbiorcą tych samochodów.
W strukturze sprzedaży nowych samochodów widać wyraźną ewolucję. Silniki benzynowe stanowią już tylko 37,4% rynku, a diesla 8,9%. Z kolei samochody bateryjne osiągnęły 3% udziału. Na rynku dominują wszelkiego rodzaju hybrydy, co jest konsekwencją zmian oferty producentów podążających za wymogami emisyjnymi. Od początku 2025 roku obowiązują regulacje CAFE i to one wpłyną na obraz rynku. Możliwe są różne scenariusze, od drastycznych podwyżek cen nowych samochodów spalinowych lub ograniczenie ich oferty po duże obniżki cen elektryków w celu spełnienia progów emisji. Zadanie nie jest łatwe, szczególnie w obliczu rozwijającej się konkurencji ze strony chińskich producentów oraz ograniczeniom programu wsparcia sprzedaży elektryków. Prawdopodobnie rynek będzie ewoluował podążając za wynikami sprzedaży.
Rynek samochodów dostawczych zanotował niewielki wzrost sprzedaży nowych pojazdów w 2024 roku: 66 853 szt. i +3,6% rok do roku. Jednak popyt wydaje się daleki od stabilizacji. W ciągu roku obserwowany był duży spadek wartości, który był kontynuowany w czwartym kwartale. We wszystkich segmentach był on względnie jednostajny, chociaż pod koniec roku w niektórych modelach nieznacznie przyspieszył. Na tle innych dużych rynków europejskich ceny wywoławcze w Polsce spadły najbardziej. Oprócz spadków cenowych również czas sprzedaży używanych samochodów dostawczych jest bardzo zmienny. Świadczy to o wciąż niestabilnej sytuacji ekonomicznej mającej wpływ na sprzedaż pojazdów użytkowych.
Źródło: Autovista Group
Podobnie, jak w samochodach osobowych, regulacje CAFE w 2025 roku będą dotyczyły producentów samochodów dostawczych. Powstanie więc naturalna presja na sprzedaż wersji elektrycznych. Rynek wtórny broni się przed nimi jednak, co oznacza bardzo wysoki spadek wartości i ograniczoną opłacalność zakupu. Pod koniec roku było to szczególnie widoczne w segmencie ciężkich samochodów dostawczych. W tej sytuacji diesel wciąż dominuje na rynku, a jego wartości spadają stabilnie. Limity emisji z pewnością przyczynią się do większej rywalizacji producentów i rabatów na samochody elektryczne. Zwiększy się również ich oferta. Na razie ograniczona jest aktywność chińskich producentów, którzy wkrótce mogą spróbować wejść na ten rynek w Europie.
Skutki problemów ekonomicznych w Europie najbardziej odczuwa rynek samochodów ciężarowych. Dla Polski szczególne znaczenie ma rynek niemiecki, główne odbiorca eksportu, który przeżywa duże problemy ekonomiczne. To nie pozwala polskim przewoźnikom na rozbudowę flot. Od dwóch lat rynek jest w zapaści i wyniki sprzedaży nowych samochodów potwierdzają to. W 2024 roku zarejestrowano ich w Polsce 28 084 szt., czyli o 20,9% mniej, niż w 2023 roku. W największym segmencie ciągników siodłowych spadek wyniósł 25,2%, do poziomu 19 220 szt. Jak widać, zawirowania ekonomiczne doprowadziły do znacznego spadku sprzedaży. Słabe wyniki grudniowe wróżą kontynuację trendu w pierwszej połowie 2025 roku.
Za słabym popytem na nowe samochody podąża małe zainteresowanie pojazdami używanymi. Eksport samochodów do Turcji, który był powszechnym sposobem obchodzenia sankcji nałożonych na Rosję, został mocno ograniczony. Podobna sytuacja dotyczy krajów dalekowschodnich, jak Kazachstan, czy Kirgistan. W tej sytuacji samochodów na stokach wciąż przybywa, komplikując i tak trudną sytuację rynkową. Kwartalne spadki wartości są co raz mniejsze, ale nie świadczy to o jakimkolwiek wzroście popytu. Jest to raczej efekt braku motywacji do zakupu poprzez obniżki cen oraz bardzo wysokiego przewartościowania pojazdów w poprzednich kwartałach.
Sytuacja na rynku przewozów międzynarodowych ma swoje odbicie także w transporcie regionalnym, wewnątrzkrajowym. Tu wciąż obserwowane są wysokie spadki wartości pojazdów dystrybucyjnych, potwierdzając problemy rynku wewnętrznego. Ceny samochodów budowlanych utrzymują się na względnie stabilnym poziomie, ale to rynek z ciągłym deficytem samochodów używanych.
Biorąc pod uwagę realia rynkowe w 2025 roku należy spodziewać się spadków wartości we wszystkich segmentach rynku. Za tym w naturalny sposób podążą wartości rezydualne. Niejasna polityka sprzedaży samochodów elektrycznych, których przybywa w ofercie importerów, ale popyt jest na nie wciąż bardzo mały, a także brak wsparcia rządowych programów dla zakupów do firm, może przyczynić się do dalszej wysokiej deprecjacji wartości elektryków. Przed importerami stoi duże wyzwanie spełnienia limitów CAFE i ich polityka sprzedażowa zdecyduje o ostatecznym kształcie rynku w 2025 roku.
Ta treść została dostarczona przez Autovista24.